Oswajając baśń

Całe dzieciństwo marzyłam o koniach. Wyobrażałam sobie, jak galopuję na gracezyjnym zwierzęciu, które rozumie mnie bez słów, przewidując moje pragnienia. Marzyłam o zawodach, pucharach i błyszczących medalach. Jednak rodzice uważali, że dziewczynka powinna zajmować się czymś bardziej… wyszukanym. Grą na... fortepianie, tańcami czy rysunkiem. Mimo to, wyprosiłam w prezencie na urodziny szkołę jazdy konnej. Ale świat sportów jeździeckich okazał się inny, niż sobie wyobrażałam. Aby osiągnąć wyniki, trzeba dużo trenować, choć to nie jest najtrudniejsze. Największa trudność: znaleźć wspólny język. Nie tylko z koniem i trenerem, ale także z innymi dziećmi. Czy wystarczy mi silnej woli, by przygotować się do egzaminu przekrojowego? Czy zdołam opanować duże i niebezpieczne zwierzę? Czy uda mi się znaleźć nowych przyjaciół? Ten rok w szkole jeździeckiej wszystko poukłada na swoich miejscach.