Jasny wizerunek, ciemny cień

"…Znaleziona w mieszkaniu sąsiadki, cała we krwi, obok jej martwego ciała. Według policji, to ja ją zabiłam. A na dodatek w stanie nietrzeźwym. Ale nic nie pamiętam. Ostatnie, co pamiętam, to wieczór z mężem w restauracji, piliśmy szampana. Świadomość była... zamglona i nie wyobrażam sobie, co się potem stało. Nie mam nic do powiedzenia w swojej obronie. Wiem tylko jedno: nie mogłam zabić. Mimo to wszystkie dowody są przeciwko mnie. Jestem pewna, że doszło do jakiegoś strasznego nieporozumienia. Tylko nikt mi nie wierzy, a policja nie zamierza szukać dalej. Teraz grozi mi ogromny wyrok… Mam nadzieję, że zechcecie zająć się moją sprawą. Wygląda na beznadziejną, rozumiem. A mimo to, proszę Was, Aleksieju Andriejewiczu, - nie, błagam!!! – spróbujcie mi pomóc. Z opinii wynika, że nie ma zagadki, której byście nie rozwiązali. Jesteście moją ostatnią nadzieją…"