Życzę nam tysiąca burz

Jak uderzenie pioruna. Miłość od pierwszego wejrzenia. Tak właśnie zaczęła się historia Chiary i Maxa – pary, która wydawała się idealna. Ale teraz nadchodzi burza – i rozwodzą się. Z trudem zbierając się na odwagę, aby opowiedzieć dzieciom o podjętej... decyzji, wracają do domu z kancelarii prawnej i trafiają na przyjęcie z okazji piętnastej rocznicy ślubu – taki niespodziankę przygotowali dla nich krewni i przyjaciele. Główny prezent – podróż do Nowego Jorku. Nie chcąc zasmucać bliskich w ten świąteczny wieczór, Chiara i Max nie mówią o swoim rozwodzie i wyruszają za ocean. Fabuła powieści rozgrywa się w tle błyskawic i grzmotów, jest nasiąknięta ozonem – orzeźwiającym, oczyszczającym, dającym nadzieję. Nie, to nie jest historia rozwodu, to historia miłości.